piątek, 29 kwietnia 2016


Samotna postać stała ze zwieszoną głową nad drewnianą trumną. Na jego policzkach widoczne były ślady łez, które jakiś czas temu zaschły. Nie miał powodów by publicznie płakać nad ciałem swojego wuja. Przecież rozpacz, choćby nie wiadomo jak silna, nie przywróci do życia jego pana i mistrza. Mimo to, napięta sylwetka zdradzała, że we wnętrzu chłopaka emocje szaleją niczym burza. Złość, smutek, chęć zemsty, strach ... uczucia, które zjadały go od środka hamując racjonalne myślenie. Był zdolny do wielu rzeczy, niekoniecznie dobrych i tylko jedna osoba była w stanie na niego wpłynąć. Tyle, że teraz spoczywała w trumnie ze złożonymi rękami w które wetknięty był krzyżyk. Wnętrze trumny wypełniały różne kwiaty w takiej ilości, że nie było widać co jest pod spodem. Z resztą, czy to ważne? Ciemne chmury zebrały się nad cmentarzem w chwili gdy trumna spoczęła w grobie i została zasypana ziemią. Ludzie powoli zaczęli rozchodzić się w swoje strony. Kiedy odszedł ostatni człowiek, przy grobie został tylko chłopak. Jego wzrok skupiony był w czymś przed nim, jednak myślami odpłynął gdzieś daleko, do świata w którym mógł przebywać tylko on. On i Fellen. Jego wuj zmarł, poświęcając swe życie dla dobra ogółu w walce z potworami. Chłopak wiedział, że jego mistrz skarcił by go za tak bierną postawę, za to nic nierobienie i za rozpacz, która go ogarnęła. Nie mógł pozwolić sobie nawet na tak małą chwilę słabości. Musiał być silny. Po jego policzku spłynęła samotna łza, niczym ostateczne pożegnanie. Samotna postać zacisnęła ręce w pięści.
[b]- Pomszczę cię, przysięgam! -[/b] wykrzyczał Gabriel w kierunku grobu, a jego słowa zostały pochłonięte przez wilgotne, cmentarne powietrze.
[img]http://www.tampahauntedhouses.com/images/haunted-divider.gif[/img]
Gdzie podziała się Rhajat? To pytanie błądziło po mojej głowie od dłuższego czasu. Nie było mowy by odeszła gdzieś daleko i na długo. Jako moja pani była zobowiązana mnie pilnować i choć czasem było to lekko uciążliwe, zdążyłem się przyzwyczaić do jej ciągłego towarzystwa. Nie miałem też na co narzekać, przecież mogłem trafić do kogoś gorszego o wiecznie ponurej minie i nienagannych manierach. Pewnie nigdy nie zaznał bym chwili spokoju w towarzystwie kogoś takiego, a wieczne czuwanie i stres skończyło by się na drażliwości (i to w najlepszym wypadku). Inkwizycja była dla mnie domem od dziesięciu lat, a mimo to nadal czułem się dziwnie, przechodząc przez korytarze zamku. Nie był to strach, bardziej podziw i szacunek dla samej budowli i ludzi w niej przebywających. Moje kroki były ledwo słyszalne, dzięki miękkim podeszwom butów. W innym wypadku mogły by odbijać się echem, co wcale mi się nie uśmiechało. Jako mieszaniec nigdy nie czułem się całkowicie bezpieczny w siedzibie Inkwizycji. Nieprzychylne spojrzenia nie były rzadkością, a moje nieufne podejście do innych osób, nie przysporzyło mi zwolenników. Jedyną osobą, którą od biedy mogłem nazwać przyjaciółką była moja pani. Stanąłem przy oknie, patrząc na deszcz, który bił w szybę. W oddali widziałem drzewa kiwające się na wietrze. Przez ten widok, ogromny zamek wydał mi się niezwykle przytulny i spokojny, niczym niezniszczalna oaza pośród chaosu. Westchnąłem cicho, odpływając myślami do tamtego pochmurnego dnia, kiedy po raz pierwszy spotkałem moją nową panię. Do dnia pogrzebu Fellena - mojego pana, mistrza, wuja i przyjaciela. Odgłos kroków przerwał moje myśli, za co w pierwszej chwili byłem mu wdzięczny, za to w drugiej ogarnęło mnie lekkie zaniepokojenie. Nie mogłem nic poradzić na to dziwne uczucie, które ogarniało mnie w obecności obcych Inkwizytorów. Co prawda daleko mu było do strachu czy niepewności, ale szacunkiem też bym tego nie nazwał. Kroki przybierały na sile, a ja rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu znajomej twarzy pewnej Inkwizytorki. Cóż, gdziekolwiek była nie pojawiła się w zasięgu mojego wzroku. Kroki na szczęście poszły w inną stronę, omijając mnie z daleka. Nerwowo przestąpiłem z nogi na nogę, wiedząc, że powinienem iść do salonu, gdzie będą czekać inni. Fakt, nie chciałem wybierać się tam bez mojej pani, ale jednak ... Powoli skierowałem swe kroki w kierunku tamtego miejsca. Jak Rhajat nie spotkam nigdzie po drodze, to poczekam na nią pod drzwiami. Pakowanie się samemu do pomieszczenia pełnego Inkiwzytorów nie było moim marzeniem. Stanąłem obok drzwi. Mojej uwadze nie umknął fakt, że o framugę opiera się jakaś Inkwizytorka. Poświęciłem jej jedną myśl, po czym skupiłem się na słowach, które dochodziły z pomieszczenia. Brzmiały ... ciekawie. Co prawda na Behemota trzeba polować w zespole, ale potwór ten nie był czymś co spotyka się codziennie, a druga taka szansa może nie trafić się w najbliższych latach. Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. W moim przypadku czasami się sprawdza, choćby na przykład teraz. Chcąc lepiej słyszeć słowa Inkwizytora, wszedłem do pomieszczenia. Było tu trochę cieplej niż na korytarzu, a w oczy rzucał się kominek i wesoło trzaskający w nim ogień. Wręcz mechanicznie przywitałem się ze zebranymi i skierowałem się w stronę wolnego siedzenia, które pozostawało w bliskiej odległości od kominka. Dopiero po chwili zorientowałem się, że mogłem przeszkodzić w rozmowie, co było niestosowne i pewnie podkopało moją reputację. Mogłem się mylić, ale jednak ... nie potrafiłem zdobyć się na optymizm w relacji "ja mieszaniec & inkwizytorzy". Miałem nadzieję, że moja mistrzyni dołączy do mnie w miarę szybko, gdyż naprawdę nie lubię, być obiektem zainteresowania. Choćby krótkiego.

wtorek, 26 kwietnia 2016

Ludy vs duchy

https://lh3.googleusercontent.com/-9ij4ZVcorMg/Vw1nH1rBUxI/AAAAAAAAJF8/wbxwfY8EsL431CzBz-UxItXoF2oaVHF3Q/w500-h230/aBdsO6Xfuc.gif



MOJE OG

Song of Gloom

http://www.slodkiflirt.pl/forum/t64553,1-song-of-gloom-8os-nab%C3%B3r-nadprzyrodzone-lekki-horror-dramat.htm

SW. MERLIN

http://www.slodkiflirt.pl/forum/t64658,1-uniwersytet-%C5%9Bwi%C4%99tego-merlina-wieloosobowe-mieszane-fantasy-nab%C3%B3r.htm

Ludziki vs duchy (rola synka)

http://www.slodkiflirt.pl/forum/t64604,1-nasz-nowy-dom-horror-nadprzyrodzone-mieszane-nab%C3%B3r-wieczny.htm#p3877653

O wojennych weteranach

http://www.slodkiflirt.pl/forum/t64602,1-exitus-letalis-kattlett-psychologoczne-fantasy-7os-nb.htm

Wampy real wygląd

http://www.slodkiflirt.pl/forum/t64565,1-vampires-10os-wszystkiego-po-rochu-wampiry.htm

OG z sis

http://www.slodkiflirt.pl/forum/t64446,1-moja-siostra-m%C3%B3j-wr%C3%B3g-dark-fantasy-psychologiczne-2os-bn.htm#p3877265

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

http://in1.ccio.co/YC/k1/m3/7b268c62d3a97dc43377f5173278612a.jpg
https://pp.vk.me/c629206/v629206446/97d9/R_V9SDHQpQQ.jpg
http://file2.instiz.net/data/file/20141228/8/c/8/8c8683a4df471814e939d269189a5afa.png

[center][img][/img]
[img]http://file2.instiz.net/data/file/20141228/8/c/8/8c8683a4df471814e939d269189a5afa.png[/img]
[img][/img]
[color=#990000]Imię[/color] ♰♰ [i]Gabriel[/i]
[color=#990000]Pseudonim[/color] ♰♰ [i]Wampir, Mieszaniec, Krwiopijca, Pijawka, Demon[/i]
[color=#990000]Nazwisko[/color] ♰♰ [i]Bromowson[/i]
[color=#990000]Płeć [/color]♰♰[i] Mężczyzna[/i]
[color=#990000]Wiek [/color]♰♰[i] 20 lat[/i]
[color=#990000]Orientacja [/color]♰♰[i] Hetero[/i]
[color=#990000]Gatunek [/color]♰♰[i] Mieszaniec[/i]
[color=#990000]Podgatunek [/color]♰♰[i] Półwampir[/i]
[color=#990000]Data Urodzenia [/color]♰♰[i] Pierwszy sierpnia[/i]
[color=#990000]Zodiak [/color]♰♰[i] Lew[/i]
[color=#990000]Korzenie [/color]♰♰[i] Angielsko - Japońsko - Polskie[/i]
[color=#990000]Pochodzenie [/color]♰♰[i] Londyn, Anglia[/i]
[color=#990000]Grupa Krwi [/color]♰♰[i] Niezidentyfikowana[/i]
[color=#990000]Główna Broń [/color]♰♰[i] Miecz.[/i]
[color=#990000]Potrafi się posługiwać [/color]♰♰[i ]Nożami, łukiem i kuszą.[/i]
[color=#990000]Rola [/color]♰♰[i] Pomaganie Inkwizytorom = zabijanie potworów[/i]
[color=#990000]Pan [/color]♰♰[i] Ktoś chętny?[/i]
[img][/img]
[img]https://49.media.tumblr.com/b804dd1a638d005c52cbda2dd25a6e19/tumblr_nrsmfkF1UO1uwoitwo1_500.gif[/img]
[img][/img]
[color=#990000]Kolor włosów [/color]♰♰[i] Ciemny brąz z dodatkiem blondu na czubku głowy[/i]
[color=#990000]Kolor oczu [/color]♰♰[i] Szare, gdy czuje krew stają się czerwone[/i]
[color=#990000]Sylwetka [/color]♰♰[i] Szczupła, wysportowana[/i]
[color=#990000]Wzrost [/color]♰♰[i] 177[/i]
[color=#990000]Waga [/color]♰♰[i] Odpowiednia[/i]
[color=#990000]Blizny [/color]♰♰[i] Znajdzie się niejedna[/i]
[color=#990000]Znamiona [/color]♰♰[i] Brak[/i]
[img][/img]
[img][/img]
[img][/img]
[i]Pierwszego sierpnia w jednym z Londyńskich domów przyszedł na świat zdrowy chłopczyk. Jego matka Lydia była znaną i lubianą osobą, więc sąsiedzi przychodzili oglądać malca i pogratulować jego rodzicielce. Jedynym typem, które zdawało się nie dotyczyć to wydarzenie był ojciec. Nikt nie wiedział kim jest ani jak wygląda, a od Lydii nikt nie słyszał ani słowa na jego temat. Zawsze gdy ktoś był na tyle wścibski by zapytać, wzrok kobiety stawał się szklisty. Zgodnie więc uznano, że musiał zginąć. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że był on potworem z Gehenny, który sztukę aktorstwa opanował do perfekcji. Lydia dała się oszukać i wykorzystać. Nie spodziewała się, że z takiego związku może narodzić się dziecko. Na początku chciała je zabić, a ciało porzucić w nurcie Tamizy, lecz chłopczyk wyglądał tak niewinnie i ludzko, że nie mogła się na to zdobyć. Przez pewien czas, kobieta żyła w złudzeniu, iż jej potomek jest człowiekiem, a nie demonem. Zachowywał się normalnie. Nie unikał światła, raczkował i zaczynał mówić. Nie przypominał też wyglądem swojego ojca. Z tego powodu matka wybrała dla niego imię Gabriel, które zaczerpnęła od archanioła. Miała nadzieję, że to imię uchroni go od demonicznych genów. Niestety to tylko imię. Kłopoty nadeszły i były niczym zimny prysznic dla Lydii i mieszkańców Londynu. Gabriel mając cztery lata, mógł już sam bawić się na podwórku przed domem, a co za tym idzie, miał wolną rękę na dłuższy czas. W tym czasie wampirze geny zaczęły dawać o sobie znać w najmniej odpowiedni sposób. Chłopak gdy tylko poczuł krew, stawał się potworem o czerwonych oczach i długich kłach. W okolicy gdzie mieszkał z matką, powoli zaczęto mówić o dużej liczbie zgonów, której powodem była anemia. Nikt niczego się nie domyślał, poza Lydią, która z coraz większym strachem patrzyła na syna. Gabriel rósł i doskonalił swe umiejętności. Mieszkał w niewielkim mieszkaniu razem z matką, więc nic dziwnego, że większość czasu spędzał na dworze, włócząc się po ulicach. A ulice nie były przyjaźnie nastawione dla takich jak on. Jako dzieciak nie cieszył się zbyt dużym wzrostem, czy umięśnioną sylwetką, mimo, że nie należał do słabeuszy. Często wracał do domu poobijany, lecz nigdy nie stało mu się nic na tyle poważnego by trzeba było wezwać lekarza. Żyjąc w taki sposób dążył do samodoskonalenia, powoli stając się coraz silniejszym i odporniejszym. W jego ciele powoli przebudzały się resztki wampirzego dziedzictwa, dzięki któremu jako sześciolatek stał się postrachem ulic wśród dzieciaków. Coraz rzadziej zdarzało mu się wracać do domu z ranami. Biegając po ulicach Londynu zdobył też kilka innych, równie przydatnych umiejętności co walka. Była to szybka ocena ludzi, sytuacji oraz zdolność do wyplątywania się z kłopotów (w które wpadał dość często). Jak można się domyślić, takie spędzanie czasu oddalało go od matki, która mimo, że go kochała nie potrafiła znaleźć z nim wspólnego języka. On też ją kochał, chociaż nie potrafił tego okazać. Mając siedem lat sprawiał już poważne problemy, a mianowicie przyczynił się do powstania plotek o epidemii, która objawiała się nagłą utratą krwi. Lydia była rozdarta. Z jednej strony chciała jak najlepiej dla syna, a z drugiej nie chciała by zabijał ludzi. Pewnego dnia w sekrecie przed Gabrielem napisała list do Fellena. Był to człowiek o dobrym sercu, który należał do Inkwizycji. "Tonący brzytwy się chwyta", a Lydia chwyciła się nadziei, że jej starszy brat zdoła powstrzymać demoniczną stronę Gabriala, nie zabijając go przy tym. Jej brat odpisał, że zrobi co w jego mocy by uchronić syna swojej siostry przed śmiercią. Jednak w przeddzień jego przyjazdu, zdarzył się wypadek. Jeden z mieszczan, przyłapał Gabriela na gorącym uczynku, a chłopak nie zdążył go w porę uciszyć. Zaraz zleciał się tłum - na początku będący zwyczajnymi gapiami, w kilka minut przemienił się w rozwścieczony motłoch, który za wszelką cenę chciał ukarać zabójcę. Półwampir nie miał zbyt wielkich szans. Był zaledwie dziesięciolatkiem, który nie opanował do końca swoich mocy. Mieszczanie schwytali go, związali i torturowali. Na koniec chcieli go ukrzyżować i spalić na stosie. Gdyby tortury potrwały trochę dłużej z pewnością skończyło by się to nieodwracalnym uszkodzeniem psychiki. Na szczęście do Londynu przybył Fellen i uratował chłopaka z rąk oprawców. Co prawda Gabriel był w okropnym stanie, lecz dało się go z tego wyciągnąć. O wiele gorzej poszło u niego z psychiką. Jego umysł musiał przypominać ten zastraszonego zwierzęcia, zapędzonego w ślepą uliczkę. W pierwszym odruchu zaatakował swojego wybawiciela, co o mały włos nie skończyło by się dla nich obu tragicznie. Dopiero Lydia zdołała go uspokoić. Opatrzyła mu też rany i wyjaśniła, że niedługo będzie musiał słuchać się wuja Fellena, który obiecał się nim zaopiekować. Gdy tylko jego rany się wyleczyły, wyruszył w podróż do Inkwizycji. Tam po początkowych problemach w końcu się zaaklimatyzował i przyzwyczaił do odmiennego trybu życia. Jak można się domyślić najwięcej problemów miał z przestawieniem się na zwierzęcą krew. Fellen utrzymywał w tajemnicy jego krwawą część przeszłość, bojąc się że mogło by to przekreślić przyszłość Gabriela. Nikt nigdy nie dowiedział się co tak naprawdę zmusiło Gabriela do opuszczenia Londynu. W każdym razie chłopak rósł i szkolił się pod czujnym okiem wuja. Powoli nabywał nowych umiejętności, których nie mogła nauczyć go ulica. Prze de wszystkim nauczył się używać miecza, który stał się jego główną bronią. W jego życiu zawitał honor, szacunek, odwaga oraz uczucie więzi jaka z czasem wytworzyła się pomiędzy nim a wujem. Względny spokój trwał do momentu w którym Gabriel skończył piętnaście lat. W tedy dotarła do niego i wuja wiadomość, że Lydia została zabita przez demony. Wstrząsnęło to młodym mieszańcem, którego opanowała chęć zemsty. Wuj również czuł w sobie chęć mordu. Nie musieli długo czekać. W końcu wyruszyli na miejsce w poszukiwaniu mordercy, którego znaleźli, a Gabriel pożywił się jego krwią. Chłopak długo nie mógł pogodzić się ze śmiercią rodzicielki. Jednak nawet tak głęboka rana w końcu musi się zagoić I choć pozostała po niej blizna, to półwampi musiał wrócić do swojego życia. Dalej szkolił się i to nie tylko w posługiwaniu bronią, ale też swoimi mocami. Kiedy Gabriel skończył 19 lat nastąpiła kolejna tragedia. Podczas jednej z walk zginął Fellen. Świat Gabriela ponownie runął, lecz tym razem nie było przy nim nikogo bliskiego, kto mógłby go pocieszyć. Co więcej został przydzielony mu nowy pan.[/i]
[img][/img]
[img][/img]
[img][/img]
[color=#990000]♰ Kiedyś buntownik, teraz może pochwalić się spokojniejszą naturą [/color]
[i]♰ W jego sercu są dwie blizny, które pozostawiła śmierć matki i wuja [/i]
[color=#990000]♰ Nieufny w stosunku do obcych i tych "znajomych" [/color]
[i]♰ Tęskni za smakiem ludzkiej krwi, ale puki co zadowala się zwierzęcą [/i]
[color=#990000]♰ Czasami lekkomyślny i porywczy ♰[/color]
[i]♰ Potrafi dochować tajemnicy, a obietnice traktuje bardzo poważnie ♰[/i]
[color=#990000]♰ Jest doskonałym aktorem ♰[/color]
[i]♰ Z wyglądu jest podobny do matki ♰[/i]
[color=#990000]♰ Ulubionym kolorem jest czerwony i czarny [/color]
[i]♰ Bardziej aktywny w nocy [/i]
[color=#990000]♰ Jak wpadnie w furię to trudno go uspokoić [/color]
[i]♰ Jego oczy stają się czerwone gdy poczuje krew albo jest wściekły/przerażony [/i]
[color=#990000]♰ Nie wyobraża sobie, że mógłby przestać pić krew, nawet gdyby jej nie potrzebował ♰[/color]
[i]♰ Jakoś nigdy nie skosztował [u]kawy[/u] ♰[/i]
[color=#990000]♰ Patriota z niego żaden ♰[/color]
[i]♰ Honorowy ... do czasu ♰[/i]
[color=#990000]♰ Trudno mu nawiązywać nowe znajomości ♰[/color]
[i]♰ Uwielbia ciszę i spokój, a co za tym idzie samotność ♰[/i]
[color=#990000]♰ Lubi naturę, ale ta traktuje go jak szczytowego drapieżnika ♰[/color]
[i]♰ Nie przywiązuje się do zwierząt, przecież i tak skończą jako obiad ♰[/i]
[color=#990000]♰ Nie ma pojęcia czym jest normalne życie ♰[/color]
[i]♰ Posłuszny, nawet jeśli nie jest mu to w smak ♰[/i]
[color=#990000]♰ Unika Londynu jak ognia ♰[/color]
[i]♰ Czasami śni mu się moment w którym chcieli go żywcem spalić ♰[/i]
[color=#990000]♰ Do siedemnastu lat miewał sny z matką w roli głównej ♰[/color]
[i]♰ Swój kryształ nosi w kolczyku w prawym uchu ♰[/i]
[color=#990000]♰ Nie ma słuchu muzycznego, ani do grania ani do śpiewania ♰[/color]
[i]♰ Zna trzy języki: angielski, francuski i polski ♰[/i]
[color=#990000]♰ Umie powiedzieć kilka słów po łacinie ♰[/color]
[i]♰ Nie ma problemów z nauką, no ale ... komu by się chciało siedzieć przy książkach? ♰[/i]
[color=#990000]♰ Dba o swoją formę, codziennie ćwicząc ♰[/color]
[i]♰ Chciałby się nauczyć tańczyć, co wydaje się dość absurdalne ♰[/i]
[/center]

niedziela, 24 kwietnia 2016


[center][img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTIHRg3Kj1YmZQzhkKDmwPA5wM-IUQqtF3-S8GJcgDAoTtzyUgzswus_D31J3KSdALGK7lpp0A4RRT_YX25_-AaTDAroTsl1-X-B8B1j6TECF27SwlLGpXsUvHWyF1Xvs-DPjnlvAW0spE/s1600/likionapis.png[/mg]
[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]
[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxVV7gFN5XIY7PLqkk3ULss1_yOnRIW4H5dp2F777f1gikbEbFBNQ_lxB-x6B6HlnYL76mW5CERcuhqs-WC_9R5uVPhmU5zTInPBSFraiKaD9a9cYC_qI4oq8ZJoHBHg3YpB3BrUi9zrU/s1600/tumblr_mifodvsd671s6pqxyo1_500.gif[/img]
[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]

[color=#CC0000]Imię[/color][i]Likio[/i]
[color=#CC0000]Pseudonim[/color][i]Li[/i]
[color=#CC0000]Nazwisko[/color][i]Robespierre[/i]
[color=#CC0000]Wiek[/color][i]Wygląda na 19 wiosen[/i]
[color=#CC0000]Rasa[/color][i]Wampir[/i]
[color=#CC0000]Przynależność[/color][i]Krwiopijcy[/i]
[color=#CC0000]Orientacja[/color][i]Aseksualny/Hetero[/i]
[color=#CC0000]Data Urodzenia[/color][i]Nie pamięta ... [/i]
[color=#CC0000]Grupa Krwi[/color][i]Nieznana[/i]

[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]
[img]https://38.media.tumblr.com/d656d4bab54e92f5b2b3717325a2d584/tumblr_n6izckaGPQ1sv9rpeo2_500.gif[/img]
[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]

[i]Kolor Oczu[/i][color=#CC0000]Brązowe/Czerwone[/color]
[i]Kolor Włosów[/i][color=#CC0000]Ciemny brąz wpadający w czerń[/color]
[i]Cera[/i][color=#CC0000]Blada[/color]
[i]Sylwetka[/i][color=#CC0000]Wysportowana[/color]
[i]Wzrost[/i][color=#CC0000]Nieznany, acz nie jest jakimś kurduplem[/color]
[i]Waga[/i][color=#CC0000]Odpowiednia[/color]
[i]Blizny[/i][color=#CC0000]Znikają po pewnym czasie[/color]
[i]Znaki Szczególne[/i][color=#CC0000]Brak[/color]

[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]
[img]https://49.media.tumblr.com/tumblr_lz2swc3M7V1r8c7pjo1_500.gif[/img]
[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]

[color=#CC0000]"Całe dobro przemija i całe zło przemija, a my nie możemy nic zrobić, żeby zmienić cokolwiek albo kogokolwiek. A już w najmniejszym stopniu samych siebie."[/color]

[i]Li jest typem, który akceptuje szarą rzeczywistość. Nie dąży on do ulepszenia świata, nie ma wielkich planów na przyszłość, ani nie próbuje zmieniać czegokolwiek w swojej rutynie. Jego zdaniem wszystko się kiedyś skończy, bez względu na jego wkład w ową rzecz. I dobro i zło kiedyś przeminie, bo nic nie będzie trwało wiecznie. Do tego można śmiało stwierdzić, ze podoba mu się obecny obraz rzeczy. Dwa walczące klany wampirów i niczego nieświadomi ludzie. Po co to zmieniać, skoro obecny stan rzeczy nie doprowadził do zupełnego wyniszczenia świata? Właśnie. To jest główną przyczyną, jego bierności. Zwyczajnie nie widzi powodów do działania. Być może, gdyby się one pojawiły, mógłby się wziąć w garść. Likio jest typem, który akceptuje siebie w pełni. Widzi własne zalety i wady, ale nie posiada żadnych kompleksów, które jego zdaniem są czymś głupim i zbędnym. Fakt, że dąży do samo ulepszenia to coś zupełnie innego. Bo chyba jest różnica między ulepszeniem a zmianą, prawda? Nie wieży też w możliwość zmiany kogoś. Jak ktoś jest zły to nie stanie się dobry. Można to uznać za jego złotą zasadę.[/i]

[color=#CC0000]"Piękne kłamstwa. Kłamstwa, które nosimy tak długo, że już nie pamiętamy, co jest pod nimi."[/color]

[i]Kłamstwo - główny składnik duszy Likia. Bo czymże jest innym życie wampira, który cały czas musi ukrywać swoją prawdziwą naturę? Aktorstwo to sztuka kłamania, którą Li opanował do perfekcji. Maski są dla niego jego druga twarzą, którą może założyć w dowolnym momencie. Zwykły uśmiech na jego twarzy, potrafi zaskarbić sobie sympatię przypadkowego człowieka. Niezwykle przydatna umiejętność, która skrywa jego prawdziwe intencje jak i uczucia. Jest jednak mały problem z tak perfekcyjnymi maskami. A mianowicie bardzo łatwo zapomnieć o tym co się tak naprawdę czuje. Po jakimś czasie ma się problemy by taką maskę zdjąć i w końcu utyka się we własnych kłamstwach niczym w bagnie, które ciąga coraz bardziej i na ma sposobu by się z niego wydostać. Teraz Li myśli tylko o tym, jaką by tu maskę przyłożyć do twarzy. Trudno było by mu pokazać swoją prawdziwą twarz, gdyż odruchowo zakłada sztuczny uśmiech. I w dodatku wygląda to niezwykle naturalnie.[/i]

[color=#CC0000]"Mogę zabić ciebie, ale dla ciebie zabijać nie będę."[/color]

[i]Odwaga, honor, lojalność? A czy to się je? Li chyba nigdy do końca nie poznał znaczenia tych trzech cech. Zawsze na pierwszym miejscu stawiał samego siebie, co bez wątpienia uczyniło z niego egoistę. Zawsze robi tak, by było mu wygodnie i nie ma to nic wspólnego z lenistwem. Po prostu dba o swoją skórę, mając gdzieś opinię innych. Ponad wszystko ceni sobie wolność i niezależność.
Czemu więc, do diaska został doradcą?
Ano jego wieczne kombinowanie jakby tu zrobić by osiągnąć jak największe korzyści, przy jak najmniejszym wysiłku, uczyniło z niego dobrego stratega. Wysokie stanowisko i praca na rzecz krwiopijców wydawały się dość małą zapłatą jaką musiał ponieść w zamian za uznanie i szacunek. Czasami nawet taki drań może okazać się pomocny, a zabawa związana z doradzaniem władzy może tylko go nakręcić do wypełniania swej powinności. [/i]

[color=#CC0000]"Nigdy nie powiedziałem, że to w porządku. Mój świat nie jest czarno-biały, nie składa się z tego, co dobre i złe. Twój też nie powinien taki być. Nasz świat to tylko lepsze i gorsze, mrok jaśniejszy i ciemniejszy. Tak jest lepiej."[/color]

[i]On nie jest wzorem zła, które jest agresywne i bezwzględne. To bardziej szaleniec, który robi to co mu się podoba. Jak chce to pomoże, w końcu czemu nie? Jest jak mieszanka białego i czarnego. Jest szary. Ani dobry ani zły. Jest po prostu sobą, a jego wybory bywają tak różne, że trudno przewidzieć co zrobi, powie lub pomyśli. Dla Li nie ma ludzi idealnie dobrych, a afiszowanie się swoim "złem" jest skrajną głupotą. Podstęp to jego drugie imię, a jednak czasem działa wbrew logice. Mieszaniec bez ustalonej roli, jaką odgrywa w świecie. A w dodatku sprawia wrażenie normalnego.[/i]

[color=#CC0000]"Najsilniejsze więzy to nie te, które krępują ręce."[/color]

[i]Nawet taki "geniusz zła" jak Li, musi ukrywać swą prawdziwą naturę. Likio pracuje w niewielkiej kawiarence, która znajduje się na jednej z mniej uczęszczanych uliczek. Choć mógłby zostać kimś innym, to jednak woli swoją nisko opłacalną rolę. Może przyzwyczajenie? A może po prostu nie potrzeba mu tak wiele do życia?[/i]

[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img]
[img]http://26.media.tumblr.com/tumblr_lzchyqYCmV1qc2qrao1_500.gif[/img]
[img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjFwfzDCI44UGcGMK0sca8GCiyIQbGbHGQIfvYO7oyGL7UXgQZObv0-cO_7xZmqQzDA4BUrmA9l0uIc12UxOhMYjt7WkB2QY9ZKiLSZMgNFDF79xZYuTcFVtGiUqr81rBp9Qn32QXkVe7i/s1600/liniered032.gif[/img][/center]

sobota, 16 kwietnia 2016

Enjeru to Akuma [dark fantasy/NN]
Anioły i Demony

Fallen Angels [dark fantasy/horror/nn]
Upadłe Anioły








piątek, 15 kwietnia 2016

Polecane Anime

Czas coś obejrzeć, jednak nie ma co?
Telewizja nudzi powtarzającymi się schematami, sztucznymi dialogami i wiecznym happy endem?
Co więc powiesz na pewną zmianę? Coś o dobrej fabule, wciągającego jak książka i żeby dało się to zobaczyć na ekranie ...
Tak, istnieje takie coś. Nazywa się ANIME.
Żeby nie było ~ istnieją lipne filmy, lipne gry, lipne książki jak i lipne anime. Nie należy oceniać całego gatunku jako czegoś dziecinnego, beznadziejnego czy głupiego po kilku odcinkach lipnego animca (bądź przeznaczonego dla młodszych widzów). To tak jakby ktoś po przeczytaniu "Zmierzchu" stwierdził, że książki są złe, bez sensu, nudne i głupie. A nuż "Zwiadowcy" czy "Percy" mogły by spowodować, że zmieni zdanie? Właśnie. Trzeba tylko spróbować. Bo nigdy nic nie wiadomo. Tak samo z anime - jedno podejdzie i wciągnie, a drugie nie.

Tutaj przedstawię niedługą listę animców które mi się podobały. Od razu zaznaczam, że to mój gust, a jak to się mówi "o gustach się nie dyskutuje". Moja topka charakteryzuje się; ciężkim klimatem i lekko zagmatwaną fabułą na której trzeba się skoncentrować. Bohaterami którzy nie są ... po prostu beznadziejni. Ideały chodzące poszły won! Do tego mogę te produkcje podsumować jako "dark fantasy" - i to wszystko doskonale opisuje.
Przechodząc do sedna:

1. Death Note

To jeden z tzw. klasyków. Nie bez powodu jest popularny i cieszy się dobrą opinią u większości otaku. Ma wciągającą fabułę, nieszablonowych bohaterów, których nie da się jednoznacznie określić jako dobrych i złych. Do tego przyjemna dla oka kreska i dobra muzyka. A dla początkujących otaku nie lada gratka - wersja z lektorem na You Tube (większość anime znajdziecie na Shinden z napisami).

Fabuła: Light Yagami to zwykły licealista, dobry uczeń i syn niesprawiający żadnych problemów wychowawczych. Pewnego dnia w jego ręce trafia tajemniczy zeszyt - Death Note. Light mimo początkowej niechęci postanawia wypróbować notatnik. Okazuje się, że wpisując do niego imię i nazwisko osoby, której wgląd zna może tą osobę zabić w sposób jaki tylko mu się zamarzy. Chłopak nie zamierza odłożyć przedmiotu w kąt i wrócić do nauki. Ba! Postanawia zaprowadzić nowy porządek i stworzyć nowy świat - w którym to on będzie bogiem. W amime mamy możliwość zaobserwowania jak charakter głównego bohatera powoli ulega zmianie. Z grzecznego synka staje się bezwzględnym mordercą. Na tym nie koniec. Do gry dochodzi policja z detektywem "L" na czele. A do tego jeszcze kilka innych postaci, odgrywających mniejszą bądź większą rolę.
Zamiast siły mięśni i bijatyki mamy walkę na spryt i inteligencję.
Link do AMV:
https://www.youtube.com/watch?v=s_71rAT9sAM

2. Shiki

Mimo osobliwej kreski (która w sumie jest dość przyjemna i staje się symbolem tego anime) jest to naprawdę warta uwagi produkcja.
Wampiry świecące na słońcu o złotych oczkach? Może jeszcze pierdzą tęczą?
W Shiki nie spotkamy się z tego typu podejściem do fantastyki. Mamy tu ciężki klimat, który można pomylić z horrorem. Nikt jeszcze nie zszedł na zawał oglądając Shiki. Spokojnie. W tym animcu podobało mi się ... wszystko. Do kreski z czasem przywykłam, ba! Zaczęła mi się podobać. Muzyka genialna. Bohaterowie niewykonani jak z tektury, myślący. Romans? Zapomnij (tylko śladowe ilości). Wciąga od 3 - 4 odcinka.

Fabuła: Akcja anime rozpoczyna się pewnego upalnego lata w Sotobie, mieścinie położonej w górach i ze wszystkich stron otoczonej lasami. W tym prowincjonalnym miasteczku zaczynają ginąć ludzie. Na początku nikt niczego nie podejrzewa, ponieważ ofiarami padają jedynie starsze osoby, ale śmierć nastoletniej dziewczyny imieniem Megumi, a potem kilku dorosłych w kwiecie wieku sprawia, że niektórzy mieszkańcy zaczynają interesować się tą anomalią. Jedną z takich osób jest Natsuno - chłopak, w którym zadurzyła się Megumi - co prawda on nigdy jej nie lubił, ale dziewczyna zdaje się prześladować go nawet po śmierci ... W całą sprawę angażuje się także miejscowy lekarz, do którego coraz częściej zgłaszają się pacjenci z objawami anemii. Każdy z takich przypadków kończy się śmiercią, którą ów lekarz, Toshio Okazaki, traktuje jako osobistą porażkę. Kolejny z wątków dotyczy przyjaciela Okazakiego, mnicha i pisarza, Seishina Muroi. Od jakiegoś czasu w miejscowej kaplicy, zawsze po zmierzchu, odwiedza go pewna dziewczynka, Sunako. Ta sama, która na początku lata wraz z rodzicami wprowadziła się do nowo wybudowanej rezydencji na wzgórzu ...

Link do AMV:
https://www.youtube.com/watch?v=3RuGYMGT00k

3. Darken than Black

Na początku byłam niechętna. Odcinek pierwszy wydał mi się niezrozumiały i nudnawy. Jednakże postanowiłam się nie poddawać i obejrzeć jeszcze jeden. I co? Trzecie miejsca. A to tylko dlatego, że nie każdemu może podpasować fabuła. Ogólnie podobało mi się ... taaa znów wszystko. No może z wyjątkiem endingów. Ładnie zrobione sceny walki, nadal mamy do czynienia z gatunkiem psychologicznym i fantasy w jednym. Dobrze wykreowane postacie, trochę na początku mogą zachowywać się niezrozumiale, ale gdy bardziej je poznamy, wszystko wyda się logiczne i oczywiste. Anime raczej jako kolejne z rzędu niż pierwsze. Jednak ryzyk fizyk. Ma dobrą fabułę i wciąga od któregoś odcinka. Tak więc nie zrażać się początkiem. P.S To też klasyk ^^

10 lat przed wydarzeniami ukazanymi w anime w Tokio pojawiła się tajemnicza brama, którą otoczono wielkim murem. Następnie prawdziwe niebo zastąpiono nowym, sztucznym. W tym świecie obok zwykłych ludzi żyją też kontraktorzy - istoty mające potężną moc i pozbawione wszelkich uczuć. Całość jest podzielona na krótkie opowiadania o innych „odmieńcach” (dwuodcinkowe) z wyjątkiem końcówki. Jednak w każdym z opowiadań pojawia się nasz główny bohater.

Link do AMV:
https://www.youtube.com/watch?v=3TiV9aW3Kvo





czwartek, 14 kwietnia 2016

Moja siostra - mój wróg [dark fantasy/psychologiczne/2os/bn]

O kwiecie zeschły w świetle poranka, 
Pragnący deszczu, który nie spadł, 
Zapadnij w bezkresny sen.

Nagietek, który śpiewa o otchłani, rozkwitł w ciszy.
Nienawiść i smutek przeplatają się w tych oczach.
Nagietek, który śpiewa o zagładzie, wzrasta na samotności,
Pragnie deszczu, który nie spadł, zapada w bezkresny sen.
~ Shiki op 2

[i]Przetnij linę...

Liczby przyprawiają o zawroty głowy, 
Tworzą powiększającą się spiralę
I dostrzegam poważne błędy

Ludzie łączą się między sobą
Więzią, świecącą blado niebieskim indygo
Jest piękna niczym jedwab.
Czy to łańcuch, który nazywamy przeznaczeniem?

Szukasz jej i gdy znajdujesz
Nie opieraj się
Czym jest połączone życie?
Nie uda ci się uciec
To głupie, ale piękne
To jest właśnie połączone życie

Ziarna niemożliwe do zrozumienia
Szybko prześlizgują się pomiędzy moimi palcami
Jak długo ten sen będzie trwać?
Wypatruję księżyca na zachmurzonym niebie.

Połączone, połączone życie...
Nie ma ucieczki z tego połączonego życia.


[img]http://i1378.photobucket.com/albums/ah92/lilypippili/Two%20Yunos_zpsjbvihbsx.gif[/img]

[color=#FF9999]Z A R Y S  H I S T O R I I[/color]

[i]Dwie siostry podobne niczym dwie krople wody, a jednocześnie tak różne jak ogień i woda.
Nienawidzą się nawzajem z całego serca. A jednak łączy je więź, która nie pozwala im się nawzajem pozabijać. Spokój trwał do czasu, aż po roku spędzonym osobno są zmuszone spotkać się ponownie. 
Obie przeprowadzają się do ciotki gdy ich rodzice giną w wypadku samochodowym.
I muszą tam zostać. Na zawsze. Razem.[/i]

Resztę znamy c;

[color=#FF9999]R E G U L A M I N[/color]

[i]- Regulamin znamy i nie do końca kochamy -
- Temat może wydawać się ... dziwny? Taa OG pisze z siostrą ;D -
- Brutalne sceny (innych 18 + nie będzie) na PW. W poście będzie o nich wspomniane -
- Nie musimy poruszać tylko swoją postacią. Za drugą też można opowiedzieć (siedzisz jakiś metr ode mnie, jaki problem się spytać jak odpowie twoja/moja postać?) -[i]

[color=#FF9999]S P I S[/color]

Postaci Pierwszoplanowe

[i]Starsza Siostra - ZewKrwi - Rin Nakane
Młodsza Siostra - Manguko - ~myślę~[/i]

Postaci Drugoplanowe

[i]Wuj - Gorge - NPC
Ciotka - Samantha - NPC
Kuzynka - Lilith - NPC[/i]

Postaci Poboczne

[i]Matka - Caroline - NPC
Ojciec - Antoni (Lucyfer) - NPC
Sąsiadka - Hortensja - NPC
Kot - Napoleon - NPC

(I coś dojdzie do składu NPC)[/i]
[/color]


RESZTA FABUŁY: 
Czarny - neutral story
Violet - alternative story
Blue - oryginal story

Prawdziwa akcja zaczyna się w chwili w której jedna z dziewczyn dostaje tajemniczego smsa. Jego właściciel zapewnia, że zna sposób na rozstrzygnięcie niekończącego się sporu między siostrami. Ta zgadza się prawie natychmiast. Dopiero po wysłaniu odpowiedzi zdaje sobie sprawę, że nie było to zbyt ... mądre. Decyzji nie da się jednak cofnąć. 
Od tego momentu mają miejsce dziwne zdarzenia (zaginięcia, liściki etc.).
A spór zaczyna przybierać na sile.
W końcu okazuje się, że za wszystkim stoi ich wuj (który w rzeczywistości jest demonem).
Siostry zakopują wojenny topór by pokonać wuja i przeżyć. 
Kiedy im się to udaje powraca dawna nienawiść, choć trochę mniej ... wściekła.

W końcu, gdy złość i nienawiść osiągają szczyt, różowowłose przez przypadek trafiają do opuszczonego domu. Tam otrzymują dwie możliwości:
- Mogą wybrać spór. W tedy z domu wyjdzie tylko jedna z nich.
- Mogą wybrać pokój. W tedy z domu wyjdą obie.
Sprawa wydaje się prosta, jednak w praktyce jest inaczej.
Dom przywołuje wspomnienia. Te złe. A prawda wychodzi na jaw.
Złość rośnie, a wszędzie są niebezpieczne narzędzia. 
Pierwsza opcja kusi. 
Niczym Szatan.

~ Dziewczynom udaje się wydostać ~

Kto był nadawcą smsa? Tego próbują się dowiedzieć.
Mimo całej sytuacji ... ich konflikt nie zniknął tak zupełnie. 

Tymczasem druga z dziewczyn dostaje smsa.
Jego treść jest jasna: zasady gry zostały zmienione. Tylko jedna z nich może żyć.
Niby nic się nie dzieje ... jednak pewnego dnia obie zostają porwane. Budzą się w nieznanym mieście.
Same. Bez grosza przy duszy. A powrót konfliktu to tylko kwestia czasu.

Do tego pozostają pytania:
Kto był nadawcą smsa?
Jak przeżyć?
Oraz dlaczego wokół nich zaczynają dziać się dziwne rzeczy?

Do tego obie dowiadują się, że są córkami ... Szatana. 
Tego znanego Władcy Piekła. 
To w pewnym stopniu wyjaśnia ich nienawiść i więź.
Jak również przymus przeżycia tylko jednej.

Mimo tej wiadomości nadal będą starały się przeżyć i nie dopuścić do wzajemnej śmierci.
Do tego w niedługim czasie dochodzą 'magiczne' zdolności.

A reszta wyjdzie w praniu. 

:D

~~~

Moja postać:






[center]
[img]https://pbs.twimg.com/media/CBHpRPBWUAECYER.jpg[/img]

[color=#FF9999]| Imię | [/color][i]Rin[/i]
[color=#FF9999 ]| Pseudonim |[/color] [i]Różowa (obraźliwe)[/i]
[color=##FF9999]| Nazwisko |[/color] [i]Szesnaście lat[/i]
[color=#FF9999]| Wiek | [/color][i]Szesnaście lat[/i]
[color=#FF9999]| Płeć | [/color][i]To pytanie retoryczne, mam rację?[/i]
[color=#FF9999]| Orientacja |[/color] [i]Hetero[/i]
[color=#FF9999]| Znak zodiaku |[/color] [i]Skorpion[/i]
[color=#FF9999]| Urodziny | [/color][i]31 października (Halloween)[/i]

[img]http://37.media.tumblr.com/51bcbc23ac6cd4b625c8fd66f2329761/tumblr_my8bb3ZZ2j1rs4avvo1_500.gif[/img]

[i]| Kolor oczu |[/i] [color=#FF9999]Róż w kolorze włosów.[/color]
[i]| Włosy |[/i][color=#FF9999] Różowe. [/color]
[i]| Cera |[/i][color=#FF9999] Blada lecz niewyróżniająca się. [/color]
[i]| Sylwetka |[/i][color=#FF9999] Szczupła i kobieca. Wysportowana. [/color]
[i]| Wzrost & Waga |[/i][color=#FF9999] Nieznane. Waga odpowiednia.[/color]
[i]| Znamiona |[/i][color=#FF9999] Brak. [/color]
[i]| Blizny |[/i] [color=#FF9999] Na prawej łydce oraz na lewej dłoni. [/color]
[i]| Tatuaże |[/i][color=#FF9999] Brak. [/color]

[i]+ Główną cechą Rin jest jej tajemniczość. +
+ Uwielbia koty i nie znosi psów +
+ W szkole ma zazwyczaj czwórki +
+ Jej ulubionym przedmiotem jest wf +
+ Nie rozstaje się ze swoją komórką +
+ Nie ma zbyt wielu przyjaciół +
+ Nigdy nie miała chłopaka, ani nie była zakochana +
+ Nie znosi oglądać i czytać romansów +
+ Jest typem między optymizmem a realizmem +
+ Bardziej była przywiązana do ojca niż do matki +
+ Lubi horrory i kryminały +
+ Ładnie rysuje; w szczególności ptaki +
+ Polityka jest ostatnią rzeczą, która ją interesuje +
[/i]

[img]http://data.whicdn.com/images/228221635/large.gif[/img]
[/center]

sobota, 9 kwietnia 2016


[center]
[img]http://img13.deviantart.net/56ae/i/2014/310/8/f/sapphira_and_eragon_by_sunima-d85hg64.jpg[/img]
[/center]

Imię Scar
Płeć Samiec
Rasa Smok




piątek, 8 kwietnia 2016

Rin Nakane

[i]Z góry uprzedzam, że nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w pisaniu. Proszę wiec o wybaczenie. Z czasem się wyrobię .-.[/i]

[center][img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7zabf4XBv4ZZSe_-zjkTIlqN6gyBkIT7UKIbRge5zlsEjUsF5681TVjPFxoP8kEIPSywuFW3Pakp2IhnSyH-sFeeoTVrt2qHNlBElzldHPp6AXCgra3vEr066v2AGJnt7A6MkWfRKXC6/s1600/RINNAKANE.png[/img]

[i]Gdy otworzyłem oczy powitał mnie ten sam widok co zawsze. Nic nie zmieniło się prawie od roku. Chyba powinienem się z tego cieszyć. Mój pokój wyglądał tak jak zawsze: lekko chaotyczny porządek, biały sufit i cztery ściany w bliżej nieokreślonym kolorze. Ręką wymacałem ukryty pod poduszką telefon, który miał mnie obudzić. Spojrzałem na godzinę. Obudziłem się równo pięć minut przed budzikiem. To też było normalne. Czasami zastanawiam się po co w ogóle mi budzik, skoro wstaję wcześniej niż on dzwoni. Jak można się domyślić wyłączyłem go. Naprawdę nie mam ochoty słuchać jego denerwującego dźwięku. Z lekkim ociąganiem zwlokłem się z łóżka. Rutyna dnia była wręcz przytłaczająca, wszystko robiłem wręcz mechanicznie, nie poświęcając temu żadnej uwagi. Wszystko ma jednak swój koniec, tak też jest z typowym dniem. W końcu nic się nie powtarza, prawda? Powoli udałem się do kuchni na śniadanie, gdy przekroczyłem próg okazało się, że w środku nikogo nie ma. Lekko westchnąłem, nie byłem jednak zaskoczony. Moi rodzice i ja unikamy się jak ogień i woda. Może i brzmi to dziwnie, ale jest prawdą. Nie rozmawialiśmy od prawie trzech lat. Czuję się jakby byli obcymi ludźmi i mam wrażenie, że dla nich nie jest to przyjemniejsze. Nasze rozmowy ograniczają się do typowych uprzejmości i pytania "jak w szkole?". Nie można liczyć na nic więcej. Gdzie jest to ciepło i miłość o którym mówią w telewizji? Czym jest ta rodzinna atmosfera, podobno tak niezwykła? Gdzieś w odmętach mojej pamięci były zachowane obrazy z przeszłości, które dowodziły tego, że nie zawsze było tak jak teraz. Kiedyś byliśmy sobie bliżsi, ale to teraz nie ma znaczenia. Czas potrafi zatrzeć nawet tak silne więzy. Podszedłem do blatu i na szybko zrobiłem kilka kanapek. Nie miałem ochoty na żadne wymyślne danie. Wystarczyła mi przekąska w postaci kanapki z szynką, serem żółtym i ketchupem. Do szklanki nalałem gazowanej wody, po czym usiadłem przy pustym stole. W ciszy zacząłem jeść. Pamiętam, że kiedyś nie znosiłem tej atmosfery i samotności wiszącej w powietrzu. Czułem się nieswojo i starałem się jak najszybciej wybyć z domu. Teraz jednak przywykłem. Cisza i samotność to moi starzy przyjaciele, to moja normalność. Nie istnieje dzień, którego nie zaczynał bym tym rytuałem. Przełknąłem ostatnie kęsy kanapki i popiłem wodą. Naczynia odstawiłem do zlewu, wiedząc, że jak wrócę to na mnie spadnie obowiązek ich umycia. Jeszcze tylko umyć zęby i będę mógł iść do szkoły. Mój początek dnia wygląda trochę wzorowo, prawda? Grzeczny chłopczyk idący do szkoły, choć mógłby siedzieć w domu skoro jego rodzice są nie wiadomo gdzie. Nie zrozumcie mnie źle, ale to dla mnie konieczne. Kim bym był gdybym siedział całe dnie w domu? W otoczeniu ciszy? Chyba bym już do końca stał się aspołecznym dziwadłem, a choć akceptuję siebie takiego jakim jakim jestem, to nie chcę dopuścić do pogorszenia się mojego stanu psychicznego. Gdzieś tam w środku boję się, że mógłbym wyjść z domu i nie wiedzieć jak odezwać się do sprzedawcy w sklepie. Głupie, nie? Z resztą i tak nikogo to nie obchodzi. Zarzuciłem plecak na ramię i wyszedłem z mieszkania, które znajdowało się w dwupiętrowym bloku. Schodami w dół zszedłem z pierwszego piętra na parter. W korytarzu unosił się niezbyt przyjemny zapach dymu papierosowego, choć było to do wytrzymania. I tak miałem szczęście, że sąsiedzi byli mniej więcej porządnymi ludźmi. Jakoś nie mam ochoty potykać się o śpiących pijaków, którzy nie doszli nawet do własnego mieszkania. Opuściłem budynek, kierując swoje kroki w kierunku szkoły. To zabawne, że nigdy nie mówiłem "podstawówka", "gimnazjum" czy "liceum". Od zawsze była to tylko szkoła. Miejsce gdzie siedzi się w ławce i stara się skupić na monotonnym strumieniu słów z ust nauczyciela. Powoli zacząłem iść chodnikiem, który w większości pokryty był gumami do żucia. Chyba zapomniałem wspomnieć, że większość znalazła się tam prze ze mnie. Inni mają alkohol, papierosy i narkotyki, a ja mam gumy do żucia. Włożyłem rękę do kieszeni w poszukiwaniu paczki. Znalazłem jednak tylko pusty papier. [/i]
- Cholera. - [i]mruknąłem pod nosem. Zanim pójdę do szkoły, trzeba będzie wstąpić do jakiegoś sklepu by zaopatrzyć się w zapas miętowych gum.[/i]

[/center]

[center][img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7zabf4XBv4ZZSe_-zjkTIlqN6gyBkIT7UKIbRge5zlsEjUsF5681TVjPFxoP8kEIPSywuFW3Pakp2IhnSyH-sFeeoTVrt2qHNlBElzldHPp6AXCgra3vEr066v2AGJnt7A6MkWfRKXC6/s1600/RINNAKANE.png[/img]

[i]Z lekkim niezadowoleniem pokonywałem kolejne metry, by w końcu skręcić w jedną z bocznych uliczek, które prowadziły w zupełnie innym kierunku niż leżała szkoła. Moim celem był niewielki sklep, którego nazwy nawet nie pamiętam. W każdym razie na pewno nie był to supermarket o nie wiadomo jakich rozmiarach. Znajdował się praktycznie tuż za rogiem. Otworzyłem drzwi czemu towarzyszył delikatny dźwięk dzwoneczka. Wszedłem do środka. Każdy kto wchodził by tu po praz pierwszy rozejrzał by się z lekkim zdziwieniem, gdyż sklep wyglądał ... no właśnie, jak? Nie umiem powiedzieć co było w nim takiego niezwykłego. W sumie nie zastanawiałem się nad tym bo i niby po co? Sklep to sklep, służy tylko jednemu celowi. W środku poza mną i kobietą za ladą nie było nikogo. Podszedłem do lady wybierając gumy do żucia. Sprzedawczyni zmierzyła mnie podejrzliwym spojrzeniem szarych oczu. Pewnie nie raz miała do czynienia z chuliganami. W końcu mały sklep bez ochroniarzy na rogu jakiejś pomniejszej uliczki ... Przyjrzałem się jej uważniej, jak z resztą każdej napotkanej osobie. Typ obserwatora zawsze to robi, a w szczególności ja. Miała kręcone blond włosy i była ubrana na ostry róż. Jej twarz mimo uśmiechu była podejrzliwa, a oczy uważnie śledziły każdy mój ruch. Nic w tym dziwnego. Podobno niedawno doszło tu do kilku kradzieży. Zapłaciłem za gumy i szybko wyszedłem ze sklepu. Miałem jeszcze trochę czasu i raczej nie spóźnię się do szkoły, nawet gdybym miał zahaczyć o jeszcze jeden sklep. Nie było jednak takiej potrzeby. 
Na terenie szkoły znalazłem się o wiele za wcześnie jak na moje standardy. Rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu znajomych twarzy, lecz nikt nie przykuł mojego wzroku. Po prostu szara masa żyjąca swoim własnym życiem, które z moją osobą nie ma nic wspólnego. Jak można się domyślić mój wzrok był obojętny z lekką nutą chłodu, która z pewnością przybierze na sile gdy tylko zobaczę kogoś kogo znam. Zignorowałem kilka spojrzeń ze strony białych buraków z A i ruszyłem w kierunku klasy. Przecież nie będę stał w miejscu, czekając na dzwonek. A jak będę zajęty swoimi sprawami to jest szansa, że nikt mnie nie zaczepi i nie spróbuje się zaprzyjaźnić. Mimo mojej osobowości i opinii nadal istnieli ludzie którzy tego próbowali. Czasami mnie to rozbawiało, a czasami doprowadzało do szwedzkiej pasji. W każdym razie w obu przypadkach reagowałem tak samo - zbywając śmiałka chamskimi tekstami, bądź chłodnymi komentarzami. Sam nie wiem dlaczego unikam kontaktu z innymi. Jakoś nigdy nie wydawało mi się bym go potrzebował do szczęścia. Przecież rodziców też praktycznie nie mam ... a skoro rodzina jest tym najważniejszym ogniwem, to jaka jest szansa, że pozbawiony podstawy będę normalny? No właśnie - żadna. Znaczy mam kilku "przyjaciół", ale ... cóż gdy przychodzi co do czego to nikomu o tym nie mówię. Bo i po co? Wolę utrzymywać taką opinię jaką mam. Jestem z niej całkiem zadowolony, a czy jest ona prawdą czy nie to już zupełnie inna sprawa. Mój wzrok przykuło "znajome" zgromadzenie niedaleko. Dwóch braci i pewna zielonowłosa dziewczyna, która kiedyś próbowała się ze mną zaprzyjaźnić (oczywiście z marnym skutkiem). Przez chwilę obserwowałem ich ukradkiem, tak by nikt tego nie zauważył. Mogło by się wydawać, że mam coś na punkcie niewidzialności i pozostawania w cieniu, ale co bym zrobił gdyby mnie zauważyli? Po za tym gapienie się na ludzi jest dziwne, gdy nie zamierza się podejść, przywitać i porozmawiać. Włożyłem ręce do kieszeni, a moje palce natrafiły na jeszcze nieotwartą paczkę gum. Wyciągnąłem ją z kieszeni, otworzyłem i wziąłem dwie gumy. Miętowy smak wypełnił moje usta.[/i][/center]



[center][img]https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7zabf4XBv4ZZSe_-zjkTIlqN6gyBkIT7UKIbRge5zlsEjUsF5681TVjPFxoP8kEIPSywuFW3Pakp2IhnSyH-sFeeoTVrt2qHNlBElzldHPp6AXCgra3vEr066v2AGJnt7A6MkWfRKXC6/s1600/RINNAKANE.png[/img]

[i]Chyba zostanę mistrzem stania i gapienia się na ludzi bez powodu. Ciekawe hobby, nie ma co. Zamrugałem oczami i odwróciłem wzrok od kilku osób, które znałem w mniejszym lub większym stopniu. Ktoś na moim miejscu pewnie podszedł by, przywitał się i przyłączył do rozmowy - nie ważne na jaki temat, byle tylko kłapać dziobem. Niestety ja byłem sobą czyli kimś kto nie ma zamiaru przyłączać się do bezsensownej gatki. Z resztą, wątpliwe by ktokolwiek chciał mojego towarzystwa. Sam za każdym razem staram się być jak najbardziej odpychający, więc imitacja zainteresowania wypadła by bardzo blado. Odwróciłem głowę w przeciwną stronę i zacząłem iść przed siebie, zostawiając za sobą wesołą gromadkę. Obserwowałem to co działo się dookoła, byle tylko mieć na czym skupić uwagę i nie próbować bawić się w filozofa, który rozmyśla dlaczego jestem takim typem. Czasami moje myśli doprowadzały mnie na skraj załamania. Chyba za bardzo przypominały bredzenie do siebie. Mój wzrok prześlizgiwał się po bezbarwnej masie roześmianych twarzy. Wszyscy zdawali się być tacy szczęśliwi, stojąc w swoich małych stadkach. Tylko jedna osoba siedziała na ławce zupełnie sama, a inni zdawali się omijać ją szerokim łukiem. Zatrzymałem na chwilę wzrok na jej osobie. Pierwsze co rzucało się w oczy to białe włosy i szary mundurek, który jednoznacznie wskazywał jej "rangę" w szkolnej hierarchii. Ciekawe czemu ta przedstawicielka buraków nie ma własnego stadka, hę? Podświadomie zacząłem iść w jej stronę by lepiej zaobserwować to zjawisko. Jak można się domyślić nie zrobiłem tego w ten sposób by dziewczyna pomyślała sobie, że idę właśnie w jej stronę. Moja droga prowadziła łukiem naokoło. Kolejna oznaka zupełnego oderwania od świata ludzi - podkradanie się do licealistek, jakby były potworami z bagien. Po kilkunastu krokach znalazłem się po prawej stronie dziewczyny, lekko z tyłu by pozostać poza zasięgiem jej wzroku. Sam za to uważnie obserwowałem jej zachowanie. Już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić co robi, mianowicie rysowała. Chwilę patrzyłem na obraz lecz nie było w nim nic nadzwyczajnego. 
Właściwie co ja tu robię? Przyszedłem sobie tylko popatrzeć?  Jasne, że nie! Przecież brak zajęcia był tak nieznośny, że do kogoś podszedłem. Brawo.- Uczniowie w szkole o zachodzie słońca? Poważnie? - mruknąłem w jej stronę, przerywając panującą ciszę. Jednocześnie uniosłem jedną brew w wyrazie zdziwienia. [/i]





















poniedziałek, 4 kwietnia 2016

W przeciwieństwie do ciebie... jestem tylko człowiekiem! [wampiry/ludzie/nabór]



[center]
[img][/img]

Wszystko zaczęło się siedemnaście lat temu, gdy wybuchła trzecia wojna światowa. Jednakże sprawcami nie byli znudzeni przywódcy państw, zamachy terrorystyczne czy kolejna awaria elektrowni atomowej. Tymi którzy rozpętali piekło na ziemi i zniewolili całą ludzką rasę były wampiry. Mimo, że żądne krwi istoty miały ogromną przewagę nad ludźmi, nie miały szans utrzymać swojej władzy zbyt długo. Były to niezorganizowane istoty, kąsające na prawo i lewo, zamieniające tym samym ludzi w swoich pobratymców. Ich naiwność wpędziła je do grobu. Myśleli, że ludzie tak łatwo zapomną o dawnym życiu! O ich rodzinach, przyjaciołach ... A trzeba przed to wspomnieć, że rasa ludzka jest niesamowicie silna. Nie jako jednostka, lecz jako armia. Gdy trzeba to te z pozoru wątłe istoty są w stanie dokonać niemożliwego, a jeszcze wspomagane siłą swoich przemienionych przyjaciół, mogą obalić rządną krwi arystokrację. Wojna trwała całe dziewięć lat, zbierając swe krwawe żniwo po obu stronach frontu. Ludzkość na skraju wyginięcia zdołała przeżyć, jednak wampiry nie miały tak wiele szczęścia. Zostały obrócone w proch.
Wszystkie. Bez wyjątku.
Nawet ci co walczyli po stronie ludzi, musieli zapłacić za zbrodnie ich stworzycieli. 
Ludzkość - potęga i jedność, potrafiąca być tak niewdzięczna, tylko dla tego, że zdjął ją strach przed gatunkiem silniejszym od niej samej.

~*~

Minęło osiem lat. W tym czasie ludzkość powoli wracała do normalności z przed stanu wojennego. Nie było to tak proste, gdyż niektóre tereny nie nadawały się już do zamieszkania. Nikogo też nie obchodziły granice, obce państwa i wszelkie inne rzeczy tak normalne dla nas, acz obce dla wojennych weteranów. Przeżyli piekło w którym zapomnieli tak wiele z tego co czyniło ich ludźmi.
Mimo to ludzkość zdołała się odrodzić. Nie ważne, że nic nie wygląda tak jak wcześniej. Po co komu dawne państwa i kultury? Jednak nie wszędzie zapomniano o swojej historii. Nie wszyscy chcieli się wyrzec swojej moralności i kultury. Kto był tym wyjątkiem? Anglia? Niemcy? A może Chiny? 
Musze was zdziwić. Była to Polska. 
Co prawda teraz jesteśmy tak zmieszani, że już nie ma ludzi o czystych korzeniach, a różne języki są normalnością. Mimo to odrodziliśmy się z popiołów.

~*~

W pewnej wsi, leżącej gdzieś na wschodzie powstał Akademik. Zapewne kiedyś nie było by do pomyślenia, że we wsi miała by się znajdować duża uczelnia, ale po wojnie nie ma już miast. Zostały tylko pomniejsze wsie. Nasza mała rodzinna miejscowość zwie się Polkka. Mało orginalnie? Słyszałam, że przed wojną istniała wieś o nazwie "Mała wieś przy drodze", jakieś uwagi? Nie?
W każdym razie nasza akademia zwie się Akademią Walecznego Huberta. Dla waszej wiedzy był to jeden z najdzielniejszych żołnierzy, który przyczynił się do zwycięstwa ludzkości w naszych okolicach. No i dał pieniądze na akademię. Budynek stoi tu od siedmiu lat przyjmując w swe szeregi uczniów z okolicznych wsi. 

~*~

Był słoneczny dzień późnego lata gdy do Polkki przybyli oni. Trzej podróżni, podający się za rodzeństwo, choć nikt nie był w najmniejszym stopniu podobny do reszty. Mimo lekkiej nieufności mieszkańcy przyjęli ich do siebie. W końcu nie byli to rośli mężczyźni, a trójka nastolatków! Komu i w jaki sposób mieli zaszkodzić? Przecież mogą zapracować na swoje utrzymanie. Na wsi zawsze ma się pełne ręce roboty, a z elektrycznością naprawdę krucho. 
Dlaczego trójka obcych przybyła do Polkki? Czy prawdą są ich słowa, że nie mają rodzin i szukają swojego miejsca na tym świecie? Mieszkańcy im ufają, ale czy to samo czują wiejscy nastolatkowie?

~*~ 

Teraz trochę przybliżę nam naszą trójkę. 
Nie są to bowiem zwykli podróżni za jakich się podają. Powiem wprost - to wampiry. Nie, nie ocalali, rządni zemsty arystokraci, tylko trójka do niedawna ludzi, którzy zostali zamienieni podczas wojny. Udało im się uciec przed oszalałymi żołnierzami, którzy chcieli zabić każdego wampira, bez względu na to jaki był. 
Happy End?
Nie, nic nie przychodzi tak łatwo. Life is brutal, nieprawdaż?
Wampiryzm to poważna ... choroba. W dodatku krwiopijcy są tępieni jak szczury i mimo, że nie mamy wojny, to nikt nie przyjął by kogoś takiego pod swój dach. Nasi bohaterowie muszą się ukrywać przed resztą świata. Sprawę komplikuje fakt, że mieszkańcy zapisali ich do Akademii!
Co tylko ułatwi ich odkrycie. Wszak uczniowie lubią świeże nowiny na temat obcych, prawda?
Dodajmy do tego, że wampiry nie zaspokoją swojego głodu zwykłym jedzeniem, musi to być krew.
Ludzka krew.
Świetny pomysł z tą akademią, nie? Będzie ubaw po pachy.
Szczególnie w tedy gdy uczniowie zaczną ginąć w tajemniczych okolicznościach.

[img][/img]

Wcielamy się w trójkę wampirów jak i ludzi. Jedni chcą się zaprzyjaźnić, inni są wścibscy, a jeszcze inni wrodzy ... Czy uczniowie odkryją prawdziwą tożsamość nowych?
Do tego powojenna sceneria, wieś jak wieś i akademia.
Czego chcieć więcej? Tu jest wszystko!

[img][/img]

Jesteśmy wampirami, a ponieważ tyle ile filmów tyle różnych wampirów, trzeba ustalić pewne ... normy? Od razu uprzedzam, że nie mamy nic wspólnego ze "Zmierzchem", wybijecie sobie z głowy iskrzące w słońcu istoty. Przechodząc do rzeczy.
- Krew to nasze pożywienie, jesteśmy od niej uzależnieni. Możemy bez niej wytrzymać koło tygodnia, podczas którego nasze pragnienie narasta aż w końcu staje się nie do wytrzymania. Podobno nie było jeszcze przypadku, by jakiś wampir zagłodził się na śmierć. Czyli każdy, nawet ten najmilszy, musiał zabijać.
- Przemiana w wampira - bzdurą jest, że po jednym ukąszeniu ofiara przechodzi przemianę. Głupotą było by też sądzenie, że tylko szlachta może zamienić człowieka w wampira. Jeden wampir musi ukąsić jedną osobę cztery razy pod rząd (załóżmy, że co noc) by ta przeszła przemianę. Nikt nie jest w stanie wyssać od razu całej krwi, nawet najbardziej zachłanny krwiopijca (musi odczekać około 12 godzin). Oczywiście gdyby tak kąsać rzadziej z dużymi odstępami to ofiara miała by szansę zostać wampirem o wiele później ... spowodowane jest to tym, że organizm powoli regenerował by zapas krwi. A do przemiany dochodzi w momencie w którym teoretycznie ofiara by umarła z powodu za małej ilości krwi. Osoby ugryzione cierpią na anemię, która jest tym silniejsza im mniej mają krwi.
I nie, wampiry nie są w stanie wpływać na swoje ofiary jakoś nadzwyczajnie. Mogą je zastraszać, namawiać, zmuszać ... ale reakcja zależy od człowieka.
- Nasze oczy zmieniają barwę na czerwoną w sytuacjach związanych z krwią (reakcja na wyczucie krwi, picie ... ). Głownie wtedy gdy tracimy kontrolę.
- Słońce nie jest dla nas zbyt przyjemne, ale nie czyni nam też większej szkody. Nie świecimy się w nim, ani nie palimy.
- Temperatura wampira jest o wiele mniejsza niż ta człowieka, jednak nie jesteśmy zimni jak lód.
- Jesteśmy w odrobinę lepszej kondycji niż przeciętny człowiek, ale nie mamy super szybkości, siły itd.
- Mamy jednak wyostrzone zmysły. Szczególnie wzrok i węch.

[img][/img]

Mamy trzy wampiry i nieograniczoną ilość ludzi c;
Jak ktoś chciałby stać się wampirem w trakcie akcji to od razu mówię iż istnieje taka możliwość!

Wampir - ZewKrwi - ?
Wampirzyca - Manguko - ?
? - ?

? - ?
? - ?
? - ?
? - ?
? - ?

[img][/img]

0 Pisz poprawnie i wyraźnie. Wiem, że każdy pisze inaczej. ALE ortografia, interpunkcja, stylistyka i spacje obowiązują. Drobne byki wybaczam.
0 Nie rób ze swej postaci bohatera. Niech nie będzie to chodzący ideał dobra ... bądź zła.
0 Stosuj się do charakteru postaci.
0 Nie zmieniaj charakteru swojej postaci bądź jej poglądów na świat bez uzasadnienia.
0 Post ma mieć minimalnie pięć zdań złożonych.
0 Rozumiemy brak weny, ale czasem lepiej naskrobać coś krótkiego niż czekać miesiąc na olśnienie.
0 Trzymaj kulturę osobistą i wyrażaj się jak na człowieka przystało.
0 Kutnie są ok, puki jest to bitwa na argumenty, a nie bezsensowne przepychanki. Mimo to radzę przenieść je na PW by nie psuć innym dnia.
0 Pamiętaj by się tu dobrze bawić!

[/center]

PRZYPISY 

POMYSŁ: Akademia jak w "Vampire Knight, wieś jak w "Shiki" oraz wojna jak w "Owari no Seraph" XD
Wszystkie wymienione anime są o wampirach~ 
GIFY: 
1. Yuuki & Zero - Vampire Knight
2. Yuuki & Kaname - Vampire Knight
3. Jeden z tych braci - Diabolik Lovers
CYTATY:
BĘDĄ
ANIMAL I HAVE BECAME
LUCIFER'S ANGEL
OPENIG OWARI NO SERAPH

REZERWACJE

MIKA Z OnS

FANGS
VAMPIRE
NORMAL






Stanistic Music