wtorek, 30 sierpnia 2016

Od Draco CD Winter

Jaskinia spadła mi wręcz z nieba, choć mogłem znaleźć ją trochę wcześniej. Zimny wiatr szarpał moim futrem, które już dawno straciło właściwości ochronne i powoli zaczynało przesiąkać wodą. Niebo przecięła błyskawica, na chwile oświetlając mi drogę. Właśnie w tedy dostrzegłem ciemniejszą plamę, którą była jaskinia. Niewiele myśląc wbiegłem do suchego środka, gdzie otrzepałem się z wody, po czym zacząłem się rozglądać. Jaskinia była zadbana, a w powietrzu unosił się zapach obcego wilka, najprawdopodobniej mieszkańca tego miejsca. Nigdzie jednak nie było żywego ducha, który mógłby mnie stąd przepędzić, więc nie przejmowałem się wizją wilka, który pewnie został uwięziony przez burzę w innym miejscu i najprawdopodobniej tęskni za swoim przytulnym domkiem. Co najwyżej będzie miał niespodziankę w postaci mnie. Rozglądając się uważnie, szedłem dalej w głąb jaskini. Moje spojrzenie z pewną nieufnością przyglądało się niebieskim kręgom, jednak te zdawały się być całkiem niegroźne, wiec po chwili przestałem się nimi przejmować. W końcu moje uważne spojrzenie spoczęło na niedźwiedziej skórze rozciągniętej pod ścianą. Gdy się zbliżyłem, z zadowolenie stwierdziłem, że pełniła ona funkcję legowiska mieszkańca jaskini. Świetnie! Będę miał gdzie spać! Pomyślałem, po czym z błogim wyrazem pyska położyłem się na posłaniu, które okazało się niezwykle wygodne i ciepłe. Nawet obcy zapach mi nie przeszkadzał. Ułożyłem łeb między łapami i zasnąłem.
Przez sen czułem, że coś mnie lekko szturcha, ale spało mi się tak dobrze, że nie zamierzałem się budzić. Dopiero gdy ten ktoś ugryzł mnie w ucho, drgnąłem i gwałtownie otworzyłem ślepia. Ujrzałem białą waderę, która lekko się cofnęła.
- Przepraszam, ale to moja jaskinia. Kim jesteś? - zapytała, siląc się na spokojny ton. Nie potrafiłem wyczuć czy tak naprawdę jest zła czy wystraszona. Szczerze miałem to gdzieś. Nie zamierzałem wstawać z tego wygodnego legowiska, nawet jeśli należało ono do tej białej. Z drugiej strony dawno nie miałem okazji z kimś porozmawiać, tak normalnie, bez warczenia i gotowości do ataku. Ziewnąłem szeroko, prezentując lśniące zęby oraz moje znudzenie.
- Twoja jaskinia? W takim razie oddam ci ją, jak się wyśpię. - mruknąłem, po czym położyłem łeb między łapami i zamknąłem oczy z zamiarem zaśnięcia. Biała lekko warknęła, wyraźnie zirytowana moim zachowaniem, jednak nie na tyle by zaatakować. Otworzyłem jedno oko i rzuciłem jej niezadowolone spojrzenie.
- Mam się przedstawić, czy co? - mruknąłem.

Winter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stanistic Music