[size=12][list]
[b]pełne imię:[/b] El Diablo zwany po prostu Diablo, Diabluś albo Diabełek.
[b]wiek:[/b] Okrągłe dwa lata
[b]płeć:[/b] Pies
[b]rasa:[/b] Owczarek Niemiecki Użytkowy
[b]proponowana ranga:[/b] Wszechstronny
[b]charakter*:[/b] Nie myślcie, że czarna sierść i imię mówią cokolwiek o tym psie. Bo Diablo wcale nie jest diabłem wcielonym, który przybył z piekieł by psuć życie swemu właścicielowi. Jest to dość zrównoważony i stabilny psychicznie pies, choć jego krótkie życie nie zawsze było usłane różami. Inteligentny i pojętny, niestety jego właściciel nie zawracał sobie głowy szkoleniem. Był szkolony jedynie u hodowcy, a właścicielom wystarczyły podstawowe komendy, jako, że miał być psem "na kolanka". Niestety było to dość dawno i pewne rzeczy należało by mu przypomnieć. El Diablo to pies jednego pana, choć przyjaźnie nastawiony do wielu osób, będzie bezgranicznie oddany tylko tej jednej osobie, za którą będzie chodził krok w krok. Nieufnie podchodzi do nowych osób, ale przywiązuje się dość szybko. Jest to z natury przyjacielski pies, uwielbiający towarzystwo człowieka i innych psów. Uwielbia dzieci.
[b]historia*:[/b] Nie ma za bardzo nad czym się rozwodzić. Urodził się w niewielkiej hodowli owczarków niemiecki użytkowych, które były szkolone pod kątem pracy w policji. Jako szczenię zaczął szkolenie. Najpierw były to "zwykłe" komendy, później atakowanie pozoranta. Kiedy przyszedł czas sprzedaży szczeniąt okazało się, że nie ma zbyt wielu chętnych. Szczenięta znajdowały swe domy powoli, część trafiła do policji, inne do pilnowania posesji bądź jako przyszłe kanapowce. Diablo został sprzedany do domu pewnego dziewięcioletniego chłopca, który od razu polubił psiaka. Dwójka zdawała się być nierozłączna, a szczeniak często brał udział w zabawach ze swym młodym panem i jego przyjaciółmi. W tej szczęśliwej przeszłości smycz była niepotrzebnym kawałkiem sznurka, a jedzenie pod łapą i codzienne pieszczoty były czymś równie normalnym jak to, że po nocy nadchodzi dzień. Niestety los jest parszywym kotem, który często zmienia szczęście w smutek i rozpacz. Jedna z zabaw paczki przyjaciół i psa miała tragiczny koniec. Zapuścili się oni na cudze podwórko, a dokładniej do sadu, gdzie można było skosztować niesamowicie dobrych wiśni i paru innych gatunków owoców. Właściciel posesji był mrukliwym starcem, który zdawał się nienawidzić dzieci. Gdy chłopcy rwali wiśnie, do uszy Diabla dobiegło groźne powarkiwanie i odgłos psich łap. Szczeniak ostrzegawczo zaszczekał, ale żadne z dzieci nie mogło zrozumieć psiego języka. Owczarek czuł niebezpieczeństwo od którego sierść stawała mu na grzbiecie. Był jednak psem szkolonym do obrony, a choć miał jedynie kontakt z pozorantem, który zachowuje się agresywnie to czym różniło się to od zagrożenia jakie niosły ze sobą agresywne psy? Powiedzmy, że geny też miały tu coś do powiedzenia. W końcu zza krzaków wypadły dwa wielkie psy. Jeden miał łaty jak bernardyn, ale był o wiele zwinniejszej budowy, drugi był za to masywnym owczarkowatym potworem. Oba rzuciły się na intruzów z głuchym szczekaniem. Diablo był za mały by w jakikolwiek sposób powstrzymać bestie. Trening to jedno, a przewaga liczebna przeciwnika to drugie. Nie sięgał żadnemu z psów nawet do brzucha. Mimo to zaczął szczekać, a później rzucił się na tego, który biegł szybciej. Walczył dzielnie, choć szybko został uciszony mocnym ugryzieniem jednego z potworów. Przygoda skończyła się trafieniem do szpitala wszystkich chłopców, większość z nich była w ciężkim stanie. Diablo też nie wyszedł z przygody bez szwanku, choć jego młody organizm dość dobrze poradził sobie z ranami (z pomocą weterynarza). Niestety przygoda była czymś w rodzaju zimnego prysznica dla rodziców chłopca. Stwierdzili oni, że ich podopieczny za bardzo przypomina te wielkie potwory i że kiedyś z pewnością będzie taki jak one - agresywny, nieobliczalny i wielki. Mimo protestów postanowili pozbyć się szczeniaka. Oddali go do schroniska, wierząc, że szybko znajdzie właściciela. Niestety Diablo nie zaskarbił sobie niczyjego serca. Wszyscy chcą szczeniaki - to prawda, ale wszyscy chcą też by były to małe puchate kuleczki, które w przyszłości nie będą sięgały wyżej nić za kolano. W schronisku spędził ponad rok. Po pewnym czasie został przetransportowany do tego schroniska z nadzieją, że mu się tu poszczęści.
[b]dodatkowe:[/b]
- Zna kilka komend, potrafi aportować i zazwyczaj trzyma się blisko swego właściciela.
- Do jego dawnego domu, pewnego dnia przyjechała ciotka chłopca z małym pieskiem, który był "mistrzem" agility. W tamtym czasie Diablo otrzymał kilka ćwiczeń z zakresu tego sportu. Skakanie nawet mu się spodobało, szkoda, że wraz z wyjazdem ciotki skończyły się też treningi.
- Dobrze by było gdyby trafił do młodego człowieka z dużym zapasem energii. Zabawa, treningi, długie spacery, wycieczki w nieznane bądź też powroty na stare śmieci. Diablo będzie chciał towarzyszyć ci w każdej chwili twojego życia, jesteś na to gotowy?
- Inne zwierzęta w domu nie są problemem! Jest to towarzyski psiak, czasami lekko zazdrosny o swego pana, jednak nie agresywny.
- Pilnuj regularnego wychodzenia na dwór, bo podczas roku w schronisku trochę zapomniał, jak należy się zachowywać w domu ;)
[/size][/list]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz