sobota, 7 listopada 2015

Pył

Pył jest dość szczupłym kotem, średniej wielkości jak na swój wiek, jednak pod krótką sierścią rysują się mięśnie, bez których nie przeżył by jako samotnik. Kolor jego futra, jest bliżej nieokreślony: wygląda to jak połączenie srebrnego z jasnorudym. Całość zdobię pręgi w kolorze cynamonowo - miodowym bądź ciemno - szarym. Przy pyszczku jest trochę białych włosów, podobnie jak na podbrzuszu i czubku ogona. Pył do kompletu od matki natury otrzymał ciemno różowy nos z czarną obwódką dookoła i zielono - niebieskie oczy, które można określić jako turkusowe. Poduszeczki jego łap są różowe w czarne plamy, wyglądające jak łaty. Na spodzie prawej łapy można dostrzec kępkę białej sierści. Pył nie grzeszy urodą (a może jednak?), wygląd jest jedną z mniej istotnych dla niego rzeczy.
~*~
Pył jest kotem, który nie grzeszy rozsądkiem jednak nie można nazwać go mysim móżdżkiem! 
Lekkomyślność nie przeszkadza mu w byciu całkiem dobrym myśliwym czy wojownikiem.
Pył jest bystry i spostrzegawczy, ma świetną pamięć, dzięki której potrafi zidentyfikować nawet dawno nie czuty zapach.
Ma poczucie humoru w głównej mierze czarnego. Czasami brakuje mu bratniej duszyczki z którą mógł by najzwyczajniej w świecie przegadać deszczowy wieczór, albo polować na szybkie wiewiórki. 
Jednak nadal jest samotnikiem. Nie dla niego niezobowiązujące rozmowy czy bezkarne polowanie. Każdy kot na jego drodze najpierw drapie, potem pyta. Dlatego też Pył zrobił się ostrożny i nieufny w kontaktach z innymi kotami, przez co zaczął sprawiać wrażenie lekko zimnego i poważnego kota. A to jak można się domyśli tylko odpycha innych... i Pył znalazł się w błędnym kole. 
Kolejną rzeczą o której trzeba wspomnieć jest empatia Pyła. Zazwyczaj kot ten jest bezlitosny i uczucia innych ma gdzieś, jednak czasami zdarza się iż Pył nie może bezczynnie patrzeć na poczynania drugiego kota. Po prostu musi pomóc, zdaje się, że sam nawet nie wie czemu tak robi. W takiej chwili warto znajdować się gdzieś blisko tegoż kocura.



 (S) - 4 (Z) - 4 (Sz) - 5 (Zm) - 7 (W) - 50 (HP) - 50






[center]

[color=#00FFCC][b]Imię:[/b][/color][color=sand] Pył [/color]

[color=#00FFCC][b]Klan:[/b][/color][color=sand] Samotnik[/color]


[color=#00FFCC][b]Ranga:[/b][/color][color=sand] Księżyc temu osiągnął wiek terminatorski, jednak nie należy do żadnego klanu, przez co nie może nim zostać.[/color]


[color=#00FFCC][b]Wiek:[/b][/color][color=sand] 7 księżycy [/color]


[color=#00FFCC][b]Opis Wyglądu:[/b] [/color]


[color=sand]Pył jest dość szczupłym kotem, średniej wielkości jak na swój wiek, jednak pod krótką sierścią rysują się mięśnie, bez których nie przeżył by jako samotnik. Kolor jego futra, jest bliżej nieokreślony: wygląda to jak połączenie srebrnego z jasnorudym. Całość zdobią pręgi w kolorze cynamonowo - miodowym bądź ciemno - szarym. Przy pyszczku jest trochę białych włosów, podobnie jak na podbrzuszu i czubku ogona. Pył do kompletu od matki natury otrzymał ciemno różowy nos z czarną obwódką dookoła, szczególnie widoczną u góry nosa i zielono - niebieskie oczy, które można określić jako turkusowe. Poduszeczki jego łap są różowe w czarne plamy, wyglądające jak łaty. Na spodzie prawej łapy, między poduszeczkami można dostrzec kępkę białej sierści. Pył nie grzeszy urodą (a może jednak?), wygląd jest jedną z mniej istotnych dla niego rzeczy. Jego futro nigdy nie przylega ściśle do ciała, a wręcz wygląda jakby ktoś uczesał Pyła pod włos i tak mu zostało. Może z czasem futro mu się wygładzi … [/color]


[color=#00FFCC][b]Opis Charakteru:[/b] [/color]


[color=sand]Pył jest kotem, który nie grzeszy rozsądkiem jednak nie można nazwać go mysim móżdżkiem!
Lekkomyślność nie przeszkadza mu w byciu całkiem dobrym myśliwym czy wojownikiem.
Pył jest bystry i spostrzegawczy, ma świetną pamięć, dzięki której potrafi zidentyfikować nawet dawno nie czuty zapach. Ma poczucie humoru w głównej mierze czarnego. Czasami brakuje mu bratniej duszyczki z którą mógł by najzwyczajniej w świecie przegadać deszczowy wieczór, albo polować na szybkie wiewiórki. Jednak nadal jest samotnikiem. Nie dla niego niezobowiązujące rozmowy czy bezkarne polowanie. Każdy kot na jego drodze najpierw drapie, potem pyta. Dlatego też Pył zrobił się ostrożny i nieufny w kontaktach z innymi kotami, przez co zaczął sprawiać wrażenie lekko zimnego i poważnego kota. A to jak można się domyśli tylko odpycha innych... i w ten sposób Pył znalazł się w błędnym kole.
Kolejną rzeczą o której trzeba wspomnieć jest empatia Pyła. Zazwyczaj kot ten jest bezlitosny i uczucia innych ma gdzieś (jak na kocięce normy), jednak czasami zdarza się iż Pył nie może bezczynnie patrzeć na poczynania drugiego kota. Po prostu musi pomóc, zdaje się, że sam nawet nie wie czemu tak robi. W takiej chwili warto znajdować się gdzieś blisko tegoż kocura. Reszta powoli się kształtuje. Wiadomo jednak, że Pył na każdego kota reaguje inaczej, z pozoru nie przestrzegając żadnego konkretnego schematu: dla jednych nieufny i małomówny, a dla kogoś innego może przyjąć postawę ciekawskiego kociaka z którym nawet da się dogadać.
Jednak Pyłek ma jedną cechę, która nie ulega zmianie nigdy.
Jest niesamowicie, nawet jak na kocię, ciekawski. Wszędzie musi wetknąć swój różowy nosek, wszystkiego dotknąć, wszystkiego powąchać, zobaczyć i pobawić się tym. Mało rzeczy umyka jego uwadze, szczególnie jeśli jest to coś ciekawego.
Czy jest coś jeszcze? Ależ oczywiście! Do pary z ciekawością idzie odwaga, czy raczej szczenięca głupota, którą wyróżniają się wszystkie młode osobniki, niedoświadczone przez życie. Tak więc jakiekolwiek przestrogi i rady nie podziałają na Pyła, jeśli coś sobie zamierzył. Jest dobrym kompanem do przygód. Z chęcią wykonywał by sensowne zadania, kogoś kogo uważał by za swój autorytet, lecz niestety nikt taki do tej pory nie pojawił się na jego drodze. [/color]


[color=#00FFCC][b]Historia:[/b] [/color]


[color=sand]0 - 7 księżycy (nie fabularna)

Pył urodził się jako ostatni z miotu. Był małym piaskowo - cynamonowo - szarym chucherkiem o rozczochranej sierści, która nie była ani miłym puszkiem ani aksamitnym włosem tak jak u jego rodzeństwa. Jego matka była piękną srebrną kocicą, którą żaden kot ani dwunóg nie określiłby jako burej. Swoimi zielonymi oczami czule patrzyła na cztery wijące się przy jej brzuchu maluchy. Najstarszego i największego, pięknego, jasnego rudzielca nazwała Pierwszy, drugiego, srebrnego jak ona sama nazwała Puszysty, a trzecią, małą, burą koteczkę nazwała Chuda. Ostatni i najmniejszy kociak o jasnej sierści dostał imię Pył.
Matka wychowywała kocięta sama, co się stało z ojcem? Tego nikt nigdy się nie dowiedział. W każdym razie życie dla nich nie było łatwe, jednak jakoś sobie radzili. Kocięta wcześnie zaczęły opuszczać lisią norę w której mieszkały, a wkrótce po tym zaczęły naukę polowania. Tak minęło kilka księżycy. Sielanka skończyła się w dniu, kiedy Amazonka zginęła broniąc swe potomstwo przed wygłodniałym lisem. Kocięta kuliły się w najdalszej części nory, ciasno przytulając się do siebie. Wyglądały jak kolorowe kuleczki futra, które lekko dygoczą. Małymi uszkami słyszały wściekłe syknięcia matki i poszczekiwanie rudego najeźdźcy. Chuda i Puszysty wcisnęli się pod Pierwszego i Pyła, odwrócone ogonami do rozgrywającej się walki nie widziały jak ich matka powoli przegrywa walkę. Za to Pierwszy i Pył z okrągłymi oczami patrzyły jak krew leje się z lisiego pyska, jak ich matka ostrymi pazurami próbuje jeszcze bardziej podrapać lisa, ich małe ciałka przeszedł dreszcz, kiedy lisie szczęki, szybkie niczym żmija, pochwyciły łapę kotki. Ta krzyknęła z bólu i spróbowała się uwolnić, lis trzymał jednak mocno, a na jego pysku dało się zobaczyć wyraz triumfu. Potem był straszliwy chrzęst, kotka cofnęła się chwiejnie z kikutem łapy. Lisowi jednak to nie wystarczyło, skoczył na kotkę, a ta nie mając oparcia w przedniej łapie, nie zdołała się odsunąć. Uzbrojone w czarne pazury łapy, przygwoździły kotkę do ziemi, wyciskając powietrze z jej płuc. Amazonka nadal walczyła, choć wiedziała, że nie zdoła przeżyć. [i]Musiała ocalić kocięta![/i] - tylko ta myśl zaprzątała jej głowę i utrzymywała przy życiu. Kocięta wydały z siebie krzyk przerażenia, kiedy lis zatopił kły w szyi kocicy, która zwiotczała w jego szczękach. Psowaty rzucił spojrzenie kulącym się kociętom, które zadrżały. Pierwszy i Pył skuliły uszy i syknęły na lisa, starając się nie okazywać strachu. Psowaty zabrał ciało dzielnej matki i odbiegł w głąb lasu, znacząc swoją drogę krwią. Od tej pory życie Pierwszego, Puszystego, Chudej i Pyłka zmieniło się diametralnie. Musieli sami radzić sobie w dzikich odstępach lasu, co nie było łatwe dla kilkumiesięcznych maluchów. Wszystkie kocięta wyraźnie schudły, a ich sierść straciła połysk i miękkość. Z pewnością by umarły, gdyby nie pewien samotnik, który zaopiekował się nimi i nauczył jak przetrwać; szukać schronienie, polować, walczyć i "leczyć" drobne skaleczenia, oraz nauczył rozróżniać pospolite rośliny. Życie Pyła znów zaczęło wyglądać normalnie. Pewnego dnia do ich kryjówki dotarli dwunożni i … wyłapali wszystkie koty prócz Pyła. Kocur wtenczas na własną łapę chciał wyśledzić lisa, którego zwietrzała woń unosiła się niedaleko ich kryjówki, mając w głowie obraz ginącej matki. Kiedy wrócił (oczywiście z pustymi łapami) zastał swoją rodzinę złapaną do metalowych klatek i zabieraną przez dwunożne istoty w dziwnych zielonych skórach. Skryty pod krzakiem, który zasłaniał go przed wzrokiem ludzi, w milczeniu obserwował całe zdarzenie. Gniew palił go od środka, podsycany przez bezsilność. Nie mógł jednak nic zrobić, a dwunogi wkrótce znikły, wsiadając do jednego ze swoich potworów, wraz z kotami. Pył nigdy nie zapomni ryku, który był tak głośny, że ziemia pod łapami kociaka drżała, ani tego smrodu od którego pojawiły mu się czarne plamki przed oczami, a żołądek chciał wyjść przez pyszczek. Jego oczy piekły i łzawiły od gęstych spalin, którymi wypełniła się polana. Pył przerażony i przesiąknięty zapachem potwora dwunogów, wypełzł spod krzaka po dobrych kilku godzinach, gdy słonce skryło się za horyzontem, a polanę spowił mrok. Obwąchał miejsce gdzie zapach jego rodzeństwa i samotnika, który zastąpił mu ojca, zupełnie znikł pod naporem ciężkiego smrodu, który palił delikatne nozdrza Pyłka. Kociak ze łzami w oczach odrzucił głowę do tyłu i wydał dźwięk, który przypominał wycie połączone z miauczeniem. Pył krzyczał w rozgwieżdżone niebo, a po jego pyszczku ciekły słone łzy. Krzyczał do swoich przodków, do matki, pełen rozpaczy nie wiedział co tak naprawdę wydobywało się z jego pyszczka. Czy było to błaganie do Gwiezdnego Klanu? A może zwyczajnie rozpacz, która musiała znaleźć ujście? Pył nie wiedział. Kiedy krzyk ustał, kociak położył się na ziemi i spędził tak całą noc. Nazajutrz z miejsca wygnał go chłód i natarczywe burczenie w żołądku. Oczywiście nie zdołał nic złapać, ale napił się wody z kałuży i znalazł ciepłe schronienie pośród liści paproci. Od tego czasu minęło pół księżyca. Teraz Pył nie może zbliżyć się choćby na krok do grzmiącej ścieżki, bez wzbudzania wspomnień, które nigdy nie znikną. Zamieszkał w niewielkim wgłębieniu, pośród liści paproci, niedaleko miejsca gdzie po raz ostatni widział swoją rodzinę. Teraz zdany wyłącznie na siebie. [/color]


[color=#00FFCC][b]Statystyki[/b][/color]


[u]Siła (S):[/u][color=sand] 4 [/color]
[u]Zwinność (Z):[/u][color=sand] 4 [/color]
[u]Szybkość (Sz):[/u][color=sand]5[/color]
[u]Zmysły (Zm):[/u][color=sand] 7 [/color]
[u]Punkty Życia (HP):[/u][color=sand] 50 [/color]
[u]Punkty Wytrzymałości (W):[/u][color=sand] 50[/color]


[/center]




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stanistic Music